Torvik Torvik
256
BLOG

Szczeciński Marsz Niepodległości - relacja uczestnika

Torvik Torvik Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Dzisiaj przez Szczecin przeszedł marsz upamiętniający 96. rocznicę uzyskania niepoldległości przez Polskę. Organizatorem było Porozumienie Środowisk Patriotycznych. Zebraliśmy się na Placu Orła Białego. O 12, zaraz po zakończonej katedrze mszy w intencji Ojczyzny.

Organizatorzy rozdawali uczstnikom flagi na dwumetrowych drzewcach. Sam jedną przygarnąłem na te dwie godziny - trochę niewygodne bylo pilnowanie, żeby przy postojach, gdy flaga nie powiewała na wietrze pilnowanie, żeby nie spadała ludziom na głowy. Ale widok tej sekti czy dwóch setek flag sprawiał wspaniałe wrażenie.

Chwilę po południu rozpoczęto zgromadzenie - organizator odczytał regulamin marszu. Nic specjalnego - zakaz agitacji politycznej, wszelkie transparenty muszą być zaakceptowane przez organizatorów - marsz jest apolityczny. No i należy się stosować do poleceń straży marszu. I nie odpalać rac. Potem jedno przemówienie, na tyle niewyróżniające się, że po zaledwie pięciu godzinach nie jestem w stanie go przytoczyć. Potem oddano głos jednemu weteranowi Powstania Warszawskiego. Co mówił - nie wiadomo, o w międzyczasie sprzęt nagłaśniający odmówił posłuzeństwa. Potem padło hasło do wymarszu - a jakaś, sądząc po tonie głosu, młoda kobieta bezskutecznie starała się przekonać uczestników, żeby wzięli długą, kilometrową flagę, żeby nią ponieść. Czy udało się znaleźć chętnych - nie mam pojęcia, am trzymałem jedną flagę, wystarczyło mi to. Potem marsz wyruszył

Trasa było odwróceniem Marszu Żołnierzy Wyklętych z 1. marca. Wtedy początek był na placu Grunwaldzkim, przejście do Wyzwolenia i potem Wyszyńskiego w stronę katedry. Teraz ta sama trasa w drugą stronę - z tym, że nie skończono na Placu Grunwaldzkim, a pół kilometra dalej na Placu Szarych Szeregów. Około 13.40 ostatnie osoby dotarły na miejsce i tam też odbyło się uroczyste zakończenie marszu. Najpierw odśpiewaliśmy hymn - porzy trzeciej zwrotce większość osób odpadła, ostatnią znali tylko nieliczni. Potem złożono kwiaty pod popiersiem Piłsudskiego. Mimo, że marsz miał być apolityczny składały je poza organizacjami nie walczącymi w wyborach także przedstawiciele Ruchu Narodowego i KNP-u (ciekawe co na to Korwin, który uważa, że odzyskanie niepodległości należy świętować 7 października, a Piłsudski to austriacki agent).  Potem był apel poległych - wspominano wszystkich od czasów rozbiorów do końca II WŚ ( w tym żołnierzy wyklętych), a także polskich żołnierzy biorących udział w misjach pokojowych. Zabrakło mi upamiętnienia tych, którzy stracili życie w walce z komunizmem - robotników z Poznania, stoczniowców czy górników z Wujka. Potem nastąpiło rozwiązanie zgromadzenia. Oddałem flagę i poszedłem do domu.

Atmosfera podczas marszu była dość letnia. Ci, którzy chcieli zrobić zadymę prawdopodobnie pojechali do Warszawy. Uczestnicy, mimo ciągłych nawoływań wspomnianej już młodej kobiety naprzemiennie z jakimś rówieśnikiem nie chcieli skandować podsuwanych im haseł. Inna sprawa, że krzyczenie "cześć i chwała bohaterom", "Narodowe Sił Zbrojne - NSZ" śrenio pasowało do tego święta. Tylko dwa razy wspomniano Piłsudskiego, Dmowskiego i Paderewskiego - ale za drugim razem było to z dodaniem informacji, że zginęli w walce o Polskę. Ignorancja spikerki wywołała trochę wesołości wśród uczestników, przynajmniej tych stojących koło mnie. Inna sprawa, że taki marsz aż się prosił o pieśni patriotyczne - ale niestety kanon takich pieśni nie istnieje.

Mimo tych kilku niedociągnięć uważam IV Szczeciński Marsz Niepodległości za udany. Według organizatorów było 5 tysięcy osób - nie umiem tego ocenić, a jeśli to prawda cieszy fakt, że pona 1% szczecinian wybrało się nna manifestację niepodległościową. Przeważali ludzie młodzi, było trochę osób w wieku emerytalnym. Najmniejszą grupową stanowili ludzie w średnim wieku. Oby za rok było nas więcej!

Torvik
O mnie Torvik

Czasem coś napiszę, chociaż wolę czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo